Atrakcja turystyczna Kłodzka: selfie z SS-manem. Tak było w sobotę na rynku przy okazji wielkiej imprezy historycznej
Ależ była zabawa... Zrobić sobie zdjęcie, nawet selfie, z osobnikami przebranymi w mundury zbrodniarzy z gwardii Hitlera... Robili to i młodzi, i starzy, rodzice z dziećmi też. Wszystko to na rynku w Kłodzku około południa 9 sierpnia na paradzie „rekonstruktorów”. Teraz powinni wiedzieć, że jeśli udostępnią takie „fotki” choćby w mediach społecznościowych, grożą im nawet 3 lata pozbawienia wolności.
Organizatorom tego skandalicznego happeningu nie grozi nic. Powołają się na § 3 art. 256. kodeksu karnego i będą twierdzić, że czynu tego, czyli publicznego propagowania nazizmu, dopuścili się „w ramach działalności artystycznej, edukacyjnej, kolekcjonerskiej lub naukowej”. Chyba, że znajdą się prokurator, później sędzia, którzy nie uwierzą w takie wierutne bzdury. A znajdą się tacy w Kłodzku?
Czaszka na czapce [Totenkopf], runy na klapach [Sig rune], krzyż żelazny na kieszeni [Eisernes Kreuz], nawet jeśli to mogły być tym razem nieudolne podróby, ewidentnie są symbolami nazizmu i jako takie ich publiczne pokazywanie w demokratycznej Polsce jest zakazane. Jeszcze jako rzecznik praw obywatelskich interweniował w tej sprawie Adam Bodnar, do niedawna minister sprawiedliwości.
Ówczesny Komendant Główny Policji nadinsp. Jarosław Szymczyk [tak, ten od granatnika] twierdził, że funkcjonariusze nie reagowali na SS-owskie błyskawice towarzyszące na pewnym marszu biało-czerwonym flagom, a było to w 2017 roku, bo podległe mu służby działały „zgodnie z przyjętą taktyką”. W Kłodzku na rynku policjantów nie widzieliśmy. Zarejestrowali to jednak z pewnością strażnicy miejscy.
Zwróciliśmy uwagę na nazistowskich przebierańców porządkowym w kamizelkach „Twierdza Kłodzko”. Co usłyszeliśmy? Że to „rekonstruktorzy” i obowiązują ich inne prawa. Tak, z pewnością to byli naukowcy... Skandal! Po tej deklaracji zrezygnowaliśmy z popołudniowej inscenizacji bitwy z czasów napoleońskich. W jakich rolach obsadzeni w niej zostali naziści, spytamy organizatorów zaraz w poniedziałek rano. [kot]
* Na zdjęciu, które prezentujemy, zniekształciliśmy symbole nazistowskie, logo instytucji, która ma swoją siedzibę w tle, a nawet rozbawioną twarz starszego mężczyzny, zadowolonego, że pozuje z SS-manami. Ich twarze pozostawiliśmy. Oni przecież nie wstydzą się publicznie paradować z hitlerowskimi odznakami. Sprawiali nawet wrażenie, że są z tego dumni.
Przeczytaj komentarze (7)
Komentarze (8)
Podczas organizowanych przez nas wydarzeń gościmy rekonstruktorów z różnych epok - od średniowiecza aż po XX wiek, bo historia Twierdzy sięga 1000 lat (pierwsze pisane wzmianki o grodzie znajdującym się w tym miejscu pochodzą z X wieku).
W trakcie odbywającej się w weekend Bitwy o Twierdzę nie było inaczej. Choć główne atrakcje (przemarsz wojsk, inscenizacji bitwy) skupiają się na okresie wojen napoleońskich, to na terenie Twierdzy znalazły sie stoiska i dioramy historyczne z różnych czasów i ukazujące różne wojska. Był Wehrmacht, który historycznie funkcjonował w naszej fortyfikacji, ale też dla równowagi byly Wojska Polskie i rekonstrukcję nawiązujące bezpośrednio do polskiej historii (powstańcy styczniowi, placówka straży granicznej, itp.). Wszystko przedstawiane jest w konkretnym kontekście i rekonstruktorzy za każdym razem tłumaczą, opisują, przedstawiają konkretne zagadnienia. Bo z reguły rekonstruktorzy to pasjonaci historii, z wielkim szacunkiem do polskich losów, polskiej wojskowości, z bardzo dużą wiedzą, bardzo często posiadający umundurowanie z różnych epok i różnych frakcji. Rekonstruktorom zależy na szerzeniu wiedzy historycznej, co zresztą czynią podczas licznych wydarzeń. Ktoś musi (dla celów edukacyjnych) także odtwarzać wojska, które z oczywistych powodów dla nas, Polaków, ale także dla zdecydowanej większości mieszkańców świata, kojarzą się jednoznacznie źle. Za każdym razem uczulamy rekonstruktorów, aby uważali z symboliką (chociaż przepisy nie zakazują jej używania przez rekonstruktorów, wszystko jednak musi mieć odpowiedni kontekst - nie można przedstawiać hitlerowskich wojsk jako dobrych, nie można stosować salutu rzymskiego, itp.) Rekonstruktorzy często w trakcie wydarzeń zmieniają umundorowanie i myślę, że w tym wypadku mogło dojść do nieprzyjemnego przeoczenia.
Prawda jest taka, że w Polsce bez większego problemu można zakupić pelne hitlerowskie umundurowanie (zresztą sowieckie także) i mogę je bez problemu posiadać neonaziści i rekonstruktorzy (KTÓRZY NEONAZISTAMI NIE SĄ). Od lat trwa dyskusja, czy rekonstruktorzy powinni używać kompletnych mundurów i dyskusja ta jest uzasadniona, ale jak to często bywa pojawiają sie sensowne argumenty dwóch stron. Dlatego ważny jest kontekst i objaśnianie historii, jasne pokazywanie kto był tą złą stroną i dlaczego, co też każdorazowo robimy podczas wydarzeń historycznych, wystaw.
Osobną kwestią jest to, czy z rekonstruktorem w hitlerowskim mundurze robić sobie zdjęcie, jak z misiem w Zakopanym... Ja takiego zdjęcia bym sobie nie zrobił, ale to już jest chyba kwestia wiedzy i indywidualnego podejścia każdej osoby. Dlatego też staramy się ją za każdym razem odpowiednio przekazywać.
Dziękujemy autorowi tekstu za wywołanie skądinąd ważnego i zawsze aktualnego tematu i mamy nadzieje, że sytuacja przyczyni sie do zwiększenia świadomości. A jak ktoś chce pogłębić wiedzę historyczną, to zapraszamy do Twierdzy Kłodzko.
Autor tekstu też zawsze może do nas zadzwonić - nasze numery telefonów się nie zmieniły - i zapytać o komentarz. Z chęcią udzielimy odpowiedzi - najkompetentniej jak sie da.
Pozdrawiam