Historia "O psie, który jeździł koleją" zdarzyła się naprawdę! Czworonożny pasażer odbył samotną podróż z Sobótki do Świdnicy
W czwartek, 3 lipca około południa dyżurny Straży Miejskiej w Świdnicy odebrał telefon od konduktora pociągu jadącego z Wrocławia w kierunku Świdnicy.
- Na stacji Sobótka Zachodnia do pociągu wsiadł pies. Konduktor początkowo przypuszczał, że psiak jest pod opieką któregoś z pasażerów, jednak zaniepokoił go fakt, iż zwierzę nie ma kagańca i nie jest na smyczy. Szybko okazało się, że w pociągu nie ma opiekuna psa. W takiej sytuacji konduktor postanowił skontaktować się z naszą jednostką. Na stacji Świdnica Miasto na peronie czekał już patrol straży, który uwolnił obsługę pociągu od kłopotliwego pasażera. Pies trafił pod opiekę schroniska dla zwierząt, gdzie oczekuje na swego właściciela - relacjonuje Straż Miejska w Świdnicy.
Przypominamy, że w pociągach Kolei Dolnośląskich S.A. dozwolone jest przewożenie psów pod warunkiem, że podróżny posiada ważny bilet przewozu dla psa, posiadać aktualne świadectwo szczepienia, pies jest trzymany na smyczy i ma założony kaganiec. Podróżny powinien również zadbać o stan sanitarny miejsca, gdzie przewożone jest zwierzę i nie umieszczać go na siedzeniu przeznaczonym dla pasażerów.
- Jeżeli współpodróżni zgłoszą sprzeciw z powodu umieszczenia w ich bezpośrednim sąsiedztwie zwierzęcia, obsługa pociągu powinna wskazać podróżnemu inne miejsce, a jeżeli jest to niemożliw- podróżny zobowiązany jest opuścić pociąg na najbliższej stacji zatrzymania. Częściowo niewykorzystany bilet na przejazd, odpowiednio poświadczony podlega zwrotowi bez potracenia odstępnego. Zgoda współpodróżnych nie jest wymagana w przypadku przewozu psów będących przewodnikami osób niewidomych; psów asystujących osobom niepełnosprawnym; psów służbowych z opiekunami - czytamy w regulaminie przewoźnika.
/SM w Świdnicy, opr. doba.pl/
Dodaj komentarz
Komentarze (0)